środa, 12 października 2011

wiadomości z piwnicy

I tak zyskujemy kolejny bardzo dobry argument przerwania mojej umowy w lutym. To że się boję pająków, których tu jest pełno, to jeszcze nic, a może się pochowają na zimę. To że mam wrażenie, że jest tu wilgotno, bo ubrania jakieś takie są w szafie wilgotne jakby, a to bloczek z kartkami się zrobił jakiś pofalowany, a jak wieczorem mam szklankę na szafce, to rano na szafce dalej są kropelki wody, to jeszcze nic, bo dzisiaj mamy porządny dowód wilgoci. Zaobserwowałam go dokładnie wczoraj przed pójściem spać i jestem pewna, że to wczoraj się pojawił. I akurat mój współlokator rozmawiał z właścicielem o wilgoci (jemu to w ogóle komputer padł od wilgoci w powietrzu, lol), więc ja wspomniałam o moim malunkach na suficie:






Myślicie, że jak postawię miskę ryżu w pokoju to pomoże? :P

1 komentarz:

  1. obijasz sie. czekam na wpis o nowych przygodach w Paryzu a tu wciaz nic. Popraw sie.

    OdpowiedzUsuń