środa, 7 września 2011

Paryż w pigułce vol.3

4 września - ostatni dzień maratonu po Paryżu

Treści coraz mniej, bo co tu pisać.. gdy coraz mnie nowości się napotyka.











Zwiedzałam kościół o bardzo ciekawej konstrukcji. Nie wiem, jaką dokładnie część podtrzymyła, bo sam był potężnie zbudowany tradycyjnie, ale w środku znalazła się stalowa konstrukcja - słupy i zdobione belki pod sklepieniem w nawie, plus kopuła także w podobynm systemie (ale jak nazwać te części konstrukcji podtrzymujące kopułę to już nie wiem ;P)














W metrze obok mnie siedział koleś co wyglądał jak Snoop Dogg. Nie mogłam przestać się na niego patrzeć, ale nie wypadało raczej zrobić zdjęcia.









A co do ludzi - to mówiłam już o kolorystyce skóry, ale nie wspomniałam o ubraniach - często czarnoskórzy noszą tak jakby jakieś swoje tradycyjne stroje - kobiety, jak i mężczyźni w kolorowych sukniach.
Plus dzisiaj widziałam w centrum handlowych u mnie jakąś dziewczynę z dalekiego wschodu wystylizowaną jak to chyba w Japonii się ubierają: wiecie, jakaś różowa sukienka z tiulem od spodu i te sprawy. Nie mam pojęcia jak to się nazywa - w każdym razie ubierają się jak lalki.










No to czas na koszmarną końcówkę: wiecie jaki jest minus mieszkania w piwnicy? ROBAKI!



TYLKO DLA LUDZI O MOCNYCH NERWACH !










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz