sobota, 11 lutego 2012

pożegnanie czas zacząć

Dziś pierwszy dzień pożegnania z Paryżem.
Korzystając ze słońca, marznąc na przenikliwym wietrze.
Sentymentalnie, zaczynając od cmentarzy - sprawdzić odrestaurowany nagrobek Oscara Wilde'a - nie mam zdjęcia przed, ale był cały pokryty napisami i całusami - teraz odgrodzony szybą, a całusy na niej rzucają cienie na nagrobek...




A potem pożegnanie z Cortazarem... 




Reszta dnia spędzona na spacerze od cmentarza do Sekwany, gubieniu się i odnajdywaniu, rozmyślaniu nad kierunkami świata i pozycją słońca, no i oczywiście uchwycaniu Paryża ;)


























3 komentarze:

  1. jak to sie stalo,ze na Ciebie jeszcze nie trafilam??Tez tu mieszkam i juz bardzo dlugo szukalam jakiejs blogerki z Paryza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. timing rzeczywiście nienajlepszy, bo za tydzień wracam do Polski ;)

      Usuń
  2. « Partir, c'est mourir un peu »

    OdpowiedzUsuń